Wielkanoc już tuż, tuż, a jak Wielkanoc to i jajka. A jak jajka, to i odwieczne pytanie...
Kumpi oli ensin, muna vai kana?
Co było pierwsze, jajko czy kura? No właśnie! Zgodnie z mitem opisanym w
Kalevali, świat powstał z jajka. Ale to kaczka je zniosła. Najpierw na kolanach boginii powietrza, Ilmatar, uwiła sobie ona gniazdo. Złożyła w nim sześć jaj złotych i jedno żelazne. Gdy Ilmatar poruszyła się, jajka wpadły do wody i potłukły się. Z ich kawałków powstał świat, a było to tak...
Co więc było pierwsze, jajko czy kura? No przecież jasne, że kaczka! :)
Muna jest dzisiaj zdecydowanie głównym słówkiem kilku następnych dni. Chociaż może powinnam dla jasności napisać
kanamuna, żeby była jasność, o jake jajka chodzi ;) (zerknijcie do
Suomiki po dalsze wyjaśnienia). Wracając do jaja, w partitiivi w liczbie mnogiej to
munia. Tutaj uwaga, bo
munia to także bezokolicznik czasownika oznaczającego 'znosić jajko'. Ale też 'guzdrać się', 'wałęsać', 'marudzić' lub 'strzelić gafę'. Jak to w fińskim bywa, także i w tym przypadku jednym słówkiem można wyrazić napawdę wiele. Dowiedziałam się bowiem, że czasnownik
munia funkcjoniuje także w znaczeniu 'kazać komuś czekać bez powodu'. Serio! Dowód jest
tutaj.
Kolejnym czasownikiem bliskim jaju jest
munata, który w języku potocznym wulgarnie używany jest jako określenie na, łagodnie mówiąc, niepowodzenie. Natomiast w sformułowaniu
munata itsensä oznacza 'zrobić z siebie widowisko'.
Harri munasi itsensä może być więc innym spsobem na przyznanie, że
Harri on tehnyt itsestään pellen (Harri on tööt-tööt-tööt-tööt-tööt), Harri zrobił z siebie błazna, Harri się zbłaźnił, albo inni zrobili sobie z niego jaja!
Kończąc ten jajeczny wątek, który z powodu nadchodzącej Wielkanocy jest jak najbardziej na czasie, muszę wspomnieć o
pääsiäismunia i
suklaamunia. Te pierwsze to pisanki - tak, tak, w Finladnii też jest taka tradycja. Drugie to jajka czekoladowe. Ale nie chodzi mi o
Kindermunia (jajka niespodzianki), tylko o czekoladowe jajka zwane
Mignonami. Mignon to czekoladowe jajo z orzechowym nadzieniem zamknięte w... prawdziwej skorupce! Jest to przysmak wielkanocny, a Fazer produkuje go od 1896 roku. Ciekawe, jak smakuje - jest lepsze niż czekoladowy królik?
Wpis (z poślizgiem, ale zawsze!) w ramach akcji "
W 80 blogów do okoła świata" - aby dowiedzieć się czegoś więcej na jej temat, kliknij
tutaj. A poniżej linki do wpisów pozostałych uczestników:
CHINY
FINLANDIA
FRANCJA
GRUZJA
HISZPANIA
KIRGISTAN
ROSJA
TURCJA
USA
WIELKA BRYTANIA
WŁOCHY